Salezjańskie wakacje
Wspólnota bez spotkań umiera…
Pamiętając o charyzmacie salezjańskim i ks. Bosko, który poświęcił całe swoje życie chłopcom. Również i w naszej wspólnocie LSO staramy się razem spędzać wakacyjny czas.
W lipcu/sierpniu ministranci, lektorzy i scholanki, którzy spędzali wakacyjne dni w domu wraz z ks. prob. Krzysztofem jeździli na basen do Suchej Beskidzkiej. Był to bardzo dobry pomysł, bo gdy na zewnątrz temperatura sięgała 30`C, oni mogli się schłodzić, przy okazji dobrze się bawiąc w wodzie. Można było popływać, pozjeżdżać ze zjeżdżalni oraz porozmawiać. Nie kończąc na tym, zostały również zorganizowane prze ks. prob. Krzysztofa grille, ogniska oraz „noce filmowe ze świętymi”. Nasze spotkanie rozpoczęliśmy późnymi popołudniami przy Sanktuarium od wspólnej modlitwy. Później przychodziła pora na szukanie, ukrytych przez ks. prob. Krzysztofa, nagród oraz na pieczenie kiełbasy, boczku i chleba w altanie obok plebanii lub na parkingu przed kościółkiem. W podwórkowym bufecie nigdy nie zabrakło także ciasta, ciastek, chrupek i napojów – każdy mógł znalazł coś dla siebie. Po kolacji na świeżym powietrzu… przychodziła pora na gry i zabawy. Piłka nożna, siatkówka, gry karciane i inne…Gdy na zewnątrz robił się ciemno gry i zabawy przenosiliśmy do jadalni na plebanię. Po krótkim szaleństwie przychodziła pora na rozkładanie śpiworów i wartościowy film… o tematyce religijnej.
Następnego dnia wspólna modlitwa poranna i tradycyjnie jajecznica na śniadanie. Po posiłku powrót do domów z poczuciem, że pisanie SMS-ów, czy kontaktowanie się przez portale społecznościowe nigdy nie są w stanie zastąpić bezpośrednich relacji z drugim człowiekiem.