Polska pod Krzyżem – Przyłęków na Kiczorze
Pierwszy raz pod Krzyżem na Kiczorze
„Bez krzyża nie byłoby zmartwychwstania. Bez krzyża nie byłoby zbawienia. Bez krzyża nie byłoby nadziei na życie wieczne”. Codziennie mijamy przydrożne krzyże, patrzymy na krzyż, czynimy znak krzyża. Krzyż od urodzenia, aż po ostatni dzień zejścia z tego świata nam towarzyszy. W naszych radościach, smutkach…zawsze. Pytanie tylko…czy jest ważny i jaką rolę odgrywa w moim, w twoim, w naszym życiu?
Kiedyś „Różaniec do granic”, a 14 września ci sami organizatorzy zaprosili nas do modlitewnej akcji „Polska pod Krzyżem”, która przypadła w święto Podwyższenia Krzyża Świętego. Tego dnia obchodziliśmy również odpust w kaplicy Świnnej. Spotkaliśmy się na Mszy św. o godz. 16.00, podczas której modliliśmy się za Parafian i wszystkich uczęszczających do kaplicy. Żywym wypraszaliśmy umocnienie wiary, a zmarłym życie wieczne. Po Eucharystii, którą sprawował ks. prob. Krzysztof udaliśmy się pod pierwszą stację na podejściu do Sanktuarium, aby wspólnie odprawić Drogę Krzyżową w intencji dziękczynnej za szczęśliwe wakacje i dzieło, które wykonaliśmy wokół Sanktuarium i jego dobrodziejów, z prośbą o Dary Ducha św. dla dzieci, młodzieży i studiujących oraz ich rodziców, nauczycieli i wychowawców połączoną z indywidualną modlitwą i muzyką z „Pasji” Mela Gibsona. Na placu przed Sanktuarium rozpoczęliśmy różaniec, który był ekspiacją za grzech bezczeszczenia wizerunku MB Częstochowskiej, Bożego Ciała, Mszy św. i kościołów w naszej Ojczyźnie, jakie się na naszych oczach dokonują przez zniewalającą ideologię. Pod krzyżem na Kiczorze przyłączyli się do nas pielgrzymi ze Skawy również od Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych wraz ze swoim księdzem proboszczem, którzy pokonali trasę 34 km, aby z nami stanąć po krzyżem i wspólnie się modlić. Razem odśpiewaliśmy pieśni religijne o krzyżu oraz dokonaliśmy uwielbienia krzyża św.
Na zakończenie wspólnej modlitwy ks. prob. Krzysztof podziękował każdemu za zaangażowanie oraz liczne, bo było nas około 60 osób, przybycie, a ks. Tadeusz Szamara SDB udzielił nam błogosławieństwa Bożego. Wdzięczni za ten dzień, udaliśmy się w drogę powrotną, podziwiając zachodzące słońce.